Wpis ten nie będzie o musicalu "Hair" jak można by się spodziewać po tytule, ale o bardziej przyziemnym problemie po polsku znanym jako WŁOSY. Pośród wielu fetyszy jakie posiadam to właśnie one zajmują pierwsze miejsce zapewne jest to spowodowane faktem, że gdy rozdawano te najpiękniejsze ja stałam w kolejce po wzrost. Nie od dziś bujne włosy są synonimem naszej witalności i seksapilu, mimo, iż do tej pory wymyślono wiele sposobów na ich ulepszenie prawda jest taka, że natury nie oszukamy nawet najlepsze witaminy nie sprawią, że nagle z cienkich i rzadkich włosów otrzymamy grube i gęste. Po wielu próbach, które ciągnęły się latami w końcu odkryłam, że najlepszym wyjściem jest pogodzić się z tym co mam i przestać trwonić pieniądze na coś co i tak nie przynosi rezultatów. W chwilach słabości zawsze możemy powzdychać do zdjęć kobiet chojniej obdarzonych.
Zgadzam się z notką w 1OO%.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;*
ja mam baaardzo gęste włosy i czasem nad tym ubolewam :P nie mogę robić loków, o włosy są za ciężkie np.
OdpowiedzUsuńrousse-inspirations.blogspot.com
grube włosy to z jednej strony marzenie wielu dziewczyn, a z drugiej utrapienie dla tych, które je mają!
OdpowiedzUsuń