Biorę przykład z gwiazd i miksuję sieciówki z wielkimi domami mody, dziś to już wogóle przeszłam samą siebie bo mam kurtkę z metką Marni kupioną w H&M, posunięcie godne fashion victim.
Nic to, że kupiona na przecenie bo projekt może Marni ale jakość to już raczej zasługa tak zwanego domu mody Marnej( też na M ale jednak nie to samo)
Z powodu tego, że jest z zeszłorocznej kolekcji dla jednych już bardziej "out" niż "in", w obronie używam zatem słowa klucza - "vintage".
leginsy-H&M Divided,
kurtka-Marni dla H&M,
top- H&M,
buty- Deichmann
uwielbiam tą kurtkę:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńsuper notka, z humorem. Dla mnie kurtka zdecydowanie HOT, niezależnie z jakiej kolekcji i czyjego projektu ;)
OdpowiedzUsuń+ obserwujemy?
www.izabielaa.blogspot.com
cudowne masz buty!
OdpowiedzUsuńsuper kurtka;)
OdpowiedzUsuńsuper look :)
OdpowiedzUsuńrousse-inspirations.blogspot.com
Z vintage ta kurtka nie ma nic wspólnego więc może jednak lepiej zostać przy tym jaka jest prawda ;) bardzo fajna stylizacja.
OdpowiedzUsuńOh wow! Sooo beautiful jacket! You are amazing, lady!! ^_^
OdpowiedzUsuń