piątek, 29 listopada 2013

29.11.2013

ok4
Odwiedziny Targu Bożonarodzeniowego były moim marzeniem odkąd pamiętam, wczoraj w krótkim czasie udało mi się zebrać i pojechać go  zobaczyć, pierwszy raz w życiu, do Wrocławia.
Nastawiałam się na rozbrzmiewanie kolęd, arcydzieła rękodzielnicze i mnóstwo Gwiazd Betlejemskich(swoją drogą prawdziwa nazwa tej rośliny powala - Wilczomlecz Nadobny).
Zastałam chińszczyznę na każdym kroku i kiełbaski z grilla. 
Zawiodłam się po raz kolejny bo okazało się, że święta też już sprzedaliśmy.
ok5
ok6
ok1
ok2

kurtka/jacket-stefanel, 
spodnie/fauxleathertrousers-mohito, 
czapka/beanie-www.mishmashclothing.pl, 
buty/shoes-stradivarius, 
torebka/bag-mohito

3 komentarze:

  1. No tak niestety...magia swiat dzieki komercji juz dawno sie ulotnila. spodnie masz super:) A co to takie z piorkami Tobie spod kurteczki wystaje?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie wyglądasz :) Buty są naprawdę świetne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem skąd przyjechałaś go odwiedzić, ale ja będąc we Wrocławiu od kilku miesięcy jeszcze go nie widziałam, czuje się zawstydzona. Jarmark świąteczny to przede wszystkim grzaniec, a po grzańcu już żadne chińskie jedzenie nie przeszkadza :) A tak całkiem serio to jarmark chyba zawsze wiał przepychem świątecznym... ale trzeba szukać pozytywow ;)

    OdpowiedzUsuń

Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna!
Your opinion is very important to me.