Zawsze mówiąc o swoim stylu jak większość znanych mi ludzi z uporem maniaka podkreślam, że nie podążam za trendami.
Będąc taka super indywidualna i oryginalna zakupiłam torebkę(bardziej worek)którą widziałam na kilku blogach, w kilkudziesięciu gazetach oraz wykupioną z każdego możliwego sklepu internetowego.
Powyższe dane jednoznacznie wskazywały, że nikt jej nie będzie miał - kobieca logika w najczystszej postaci.
Wracając do torebki...
Otóż jest to bezkształtny worek z ortalionu, który jest tak wielki, że znalezienie w nim komórki i odebranie połączenia na czas jest zgoła niemożliwym. Oczywiście może to mój błąd, że na zdjęciach wydawała mi się sztywną i trzymającą pewien kształt, gdy w rzeczywistości została skwitowana krótkim:
"Nosisz reklamówkę na ramieniu?!"
oraz
"Dlaczego tej metki nie zerwałaś".
Ktoś może powiedzieć, że się nie znam, że nie doceniam piękna minimalizmu, że jestem ignorantką i że nie poznałam się na prawdziwej modzie.
Niestety 180 zł to dla mnie za duży wydatek żeby nie czuć oburzenia. Mam prawo oczekiwać czegoś więcej niż bezkształtnej rzeczy od projektanta no chyba, że już sama metka powinna mnie wprowadzić w ekstazę i bezmyślną ufność w nieomylność twórcy w takim razie pardon!
A ja ją właśnie chcę! Ale w sumie nie wiedziałam, że jest aż taka popularna, jak piszesz...;)
OdpowiedzUsuńMam jakąś taką podobną. W sumie od dawna ale nie sądziłam że worki są aż tak popularne;)
OdpowiedzUsuńOj... Rozumiem oburzenie, bo torebka przecież musi spełniać wiele wymogów - ma być ładna,w odpowiedniej cenie i, najważniejsze, funkcjonalna. Miejmy nadzieję, że następny zakup będzie bardziej udany. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie jest taka zła. Nie lubię ortalionu ale na zdjęciach wygląda nawet całkiem. Nie mniej ja preferują plecaki. A moda na takie worki faktycznie jest, gdziekolwiek wyjdę to całe mnóstwo osób ma coś takiego. Nie wiem jak te dziewczyny dają sobie radę ze znalezieniem czegokolwiek :)
OdpowiedzUsuń